Itaipu
Wczoraj, bardzo poznym wieczorem dojechalismy do parafii, gdzie spedzimy nasz Tydzien Misyjny.
Korzystamy z goscinnosci ks. Kazimierza Paca SAC, ktory tutaj pelni rozliczne obowiazki: jest proboszczem, wikariuszem biskupim Wikariatu Oceanico, jest odpowiedzialny za biuro PALLOTTITOUR (organizuje nam cala trase turystyczna). Tak wiec kiedy wypowiadamy Jego imie, stajemy na bacznosc :)
Mlodziez brazylisjka przywitala nas spiewem i tancem. Odpowiedzielismy tym samym (tylt ze przez sen, poniewaz wczoraj 12 godzin bylismy w podrozy). Zmoczyl nas rowniez niesamowicie deszcz, ale zyjemy.
Poniewaz do parafii pierwotnie mialo przyjechac 1200 osob, a przyjechalo 80, w zwiazku z czym rodziny w zasadzie rozerwaly nas, pielgrzymow :)
Niektorzy obawiali sie, w jaki sposob beda komunikowali sie z gospodarzami, ale przy pomocy rak, nog i obrazkow mozna wszystko :)
Wtorek spedzamy pod znakiem zwiedzania okolicy, chodzac po gorach, plazy (tak tak, wszystko w jednym miejscu) oraz jedzac.
Jedyna rzecza, ktora nam nieco dokucza to ugryzienia przez Latajace Niewiadomoco, ale da sie przezyc (o ile ktos sie nie dodrapie do kosci :p ). Chyba najlepiej bedzie, jesli co nas ugryzie, to mu oddamy.
P. S. Za oknem skacza malpy i lataja papugi, widok na ocean i Copacabane, Glowe Cukru, Chrystusa...
A to zalegle zdjecie ze sklepu w Foz do Iguazu:
Kibicujemy całej grupie. Małp i papug trochę zazdrościmy, a KOMARY mamy swoje, własne, wystarczająco jadowite... :)
OdpowiedzUsuń